To już drugie zwycięstwo Grzegorza Grzyba w tym sezonie, po wygranej w Rajdzie Prešov dwa tygodnie temu. Rzeszowianin do wywalczonych 25 punktów może dopisać sobie jeszcze 3 oczka za trzeci czas na Power Stage'u.
Załoga Brzeziński/Kozdroń była dwukrotnie najszybsza na odcinkach specjalnych. Na mecie rajdu zameldowali się oni z 13-sekundową stratą do lidera. Na kończącym imprezę Power Stage'u ulegli oni jedynie Mikołajowi Marczykowi, który pilotowany przez Szymona Gospodarczyka, ukończył rajd z czasem 17,7 sekundy gorszym od Grzyba. Oznacza to, że na podium stanęli kierowcy jadący Skodą Fabia R5.
Czwarte miejsce w Świdnicy oraz na dodatkowo punktowanym ostatnim odcinku wywalczyli Zbigniew Gabryś i Artur Natkaniec (+25,3 sek), a piąte Tomasz Kasperczyk oraz Damian Syty (+54,0 sek). Szóstą lokatę w pierwszej rundzie RSMP zajęli Jarosław Kołtun i Ireneusz Pleskot (+1:05,7 min), którzy na Power Stage'u uzyskali piąty czas doliczając do swojego dorobku punktowego jedno oczko.
Z siódmym miejscem w klasyfikacji i pierwszym w klasie Open N na mecie imprezy zameldował się duet Marcin Słobodzian/Grzegorz Dachowski (+2:44,4 min). Jednymi z kandydatów do zwycięstwa w tej klasie byli Filip Nivette i Kamil Heller, jednak na OS3 byli oni zmuszeni do zakończenia rywalizacji z powodu awarii układu chłodzenia w ich Fordzie Fiesta Proto.
Ósmą lokatę zajęła załoga TVN Turbo, czyli Łukasz Byśkiniewicz i Maciej Wisławski (+2:50,8 min). Dziewiąte miejsce zajął duet Łukasz i Tomasz Kotarba (+4:03,5 min, 2. miejsce w klasie Open N), natomiast dziesiątkę zamknął Kacper Wróblewski (+4:38,7 min), który wraz ze swoim pilotem, Jackiem Spentanym, byli najszybsi spośród aut z napędem na jedną oś i w klasie 4. Pokonali oni załogę Jurecki/Trela (+4:40,2 min) jedynie o 1,5 sekundy wyprzedzając ich w "generalce" i klasie na ostatnim odcinku specjalnym. Dwunastą lokatę i trzecią w Open N zajął duet Łata/Roik (+5:29,1 min), zaś jedynie o 6,6 sekundy wolniejsza byli Maciej Lubiak i Tomasz Borko (+5:35,7) - trzecia załoga w klasie 4 i aut 2WD.
W klasie 3 na mecie rajdu pojawili się samotnie podróżujący Tomasz Hupało i Rafał Fiołek.
W Open 2WD- imprezę ukończyli jedynie Jan Chmielewski i Michał Majewski jadący Citroenem C2 S1600, natomiast w Open 2WD+ najszybsi byli Strychalski i Pochroń w Nissanie 350Z.
W HR3 rywalizacji nie ukończyła żadna załoga - duet Adam Sidor/Paweł Piczak zrezygnował z dalszej jazdy po OS6 w wyniku awarii, zaś Piotr Kalinowski i Michał Kłos rolowali na OS7. W HR4 najszybsi byli Rafał Zabuski i Adam Jaros.
W Motul HRSMP zwycięska była załoga jadąca Subaru Imprezą 555 - Michał Pryczek i Krzysztof Marschal. Na drugim stopniu podium stanęli Jerzy Smagała i Konrad Giergiel (+5:00,8 min), a na trzecim miejscu rajd ukończył duet Marcin Gaciarz/Marcin Kowalik (+6:1,5 min).
Nie brakowało również pechowców podczas Rajdu Świdnickiego-KRAUSE. Oprócz wspomnianego wcześniej Filipa Nivette, na mecie nie zobaczyliśmy również Dariusza Polońskiego i Łukasza Sitka (wypadli na OS8, zdjęcie poniżej). Łącznie imprezy nie ukończyło 16 załóg.
W klasyfikacji sezonu po Rajdzie Świdnickim na czele tabeli jest Grzegorz Grzyb z dorobkiem 28 punktów. Dalej są Jakub Brzeziński (22), Mikołaj Marczyk (20), Zbigniew Gabryś (14) i Tomasz Kasperczyk (10). Kolejną okazją do zdobycia większej ilości punktów będzie Rajd Dolnośląski, który rozgrywany będzie w dniach 19-20 maja.
Wypowiedzi zawodników z mety Rajdu Świdnickiego-KRAUSE:
Mikołaj Marczyk: Wyczekiwana pierwsza runda RSMP już za nami. Rajd Świdnicki-Krause dobiegł końca, a nasze humory są dobre.
Nie ukrywam, że przed rajdem miałem delikatny stres, ponieważ debiutowaliśmy nie tylko w nowym samochodzie, ale i nowym zespole. Moja przygoda z rajdami do tej pory potoczyła się w taki sposób, że wraz z nowym sezonem zawsze mam dużo nowości, choć na przyszłość życzyłbym sobie dłuższego przystanku pod znakiem R5 - całość wypowiedzi przeczytacie TUTAJ.
W klasyfikacji sezonu po Rajdzie Świdnickim na czele tabeli jest Grzegorz Grzyb z dorobkiem 28 punktów. Dalej są Jakub Brzeziński (22), Mikołaj Marczyk (20), Zbigniew Gabryś (14) i Tomasz Kasperczyk (10). Kolejną okazją do zdobycia większej ilości punktów będzie Rajd Dolnośląski, który rozgrywany będzie w dniach 19-20 maja.
Wypowiedzi zawodników z mety Rajdu Świdnickiego-KRAUSE:
Mikołaj Marczyk: Wyczekiwana pierwsza runda RSMP już za nami. Rajd Świdnicki-Krause dobiegł końca, a nasze humory są dobre.
Nie ukrywam, że przed rajdem miałem delikatny stres, ponieważ debiutowaliśmy nie tylko w nowym samochodzie, ale i nowym zespole. Moja przygoda z rajdami do tej pory potoczyła się w taki sposób, że wraz z nowym sezonem zawsze mam dużo nowości, choć na przyszłość życzyłbym sobie dłuższego przystanku pod znakiem R5 - całość wypowiedzi przeczytacie TUTAJ.
Jakub Brzeziński: Za nami Rajd Świdnicki 2018, który kończymy na drugim miejscu w klasyfikacji generalnej. Wywozimy dla zespołu GO+Cars cenne 22 punkty. Było szybko a miejscami bardzo brudno. Przy trasie wielu kibiców, którym dziękujemy za doping. Rajd Dolnośląski już za miesiąc i tam już tak tanio skóry nie sprzedamy. Cały team GO+Cars oraz szpiedzy wykonali kawał świetnej roboty. Dziękuję!
Zbigniew Gabryś: Nie ma co ukrywać. Wynik osiągnięty w Świdnicy jest poniżej naszych oczekiwań. Jest jednak pozytywny aspekt. Bardzo komfortowo czuję się w samochodzie, dużo lepiej i sprawniej podróżuje mi się naszym Fordem Fiestą R5 po odcinkach specjalnych niż w zeszłym roku. Cały czas odczuwam głód rywalizacji, co dodaje motywacji i pozwala na planowanie następnych startów. Dziękuje kibicom rajdowym za gorący doping na odcinkach specjalnych. Duża ilość wpisów od internautów w stylu „Lecicie ogniem” czy „GoGoGo” motywujących nas do dalszej walki, pokazuje, że nasza jazda bardzo się podoba. Dziękuję też naszym Partnerom: Hydrostal, Ahmed Kebab oraz zespołowi Rallytechnology za świetne przygotowanie naszej rajdówki. Do zobaczenia na Rajdzie Dolnośląskim!
Marcin Słobodzian: Sezon rajdowy rozpoczęliśmy w dobrym stylu - 1. miejsce w grupie Open N i 7. w klasyfikacji generalnej między samochodami R5. Mnie najbardziej cieszy, że udało się podkręcić tempo zgodnie z moim długofalowym planem i przewaga nad drugą załogą w klasie na koniec rajdu wyniosła ponad minutę. Nasza wspólna zespołowa praca przynosi coraz lepsze efekty. Podziękowania w szczególności dla nowego pilota, Grzegorza Dachowskiego, i całego zespołu.
Łukasz Byśkiniewicz: To zupełnie inny świat i niesamowita frajda przemierzać odcinki specjalne za kierownicą samochodu klasy R5. Co mnie zaskoczyło? Wewnątrz Hyundaia i20 R5 panuje spokój, samochód mnie nie stresuje i jest niezmiernie precyzyjny. Rajd Świdnicki-Krause przejechaliśmy zgodnie z założeniami: „bez napadania” na zakręty, bez podejmowania ryzyka. Najważniejsze były przejechane kilometry i obserwacja jak pracują hamulce, skrzynia biegów, zawieszenie. Jak to powiedział mój profesor Wiślak na starcie: „łyżeczką, nie chochlą!”. Hyundai i20 R5 ma ogromne możliwości. Będziemy skupiać się, aby jak najszybciej zacząć je wykorzystywać. Jestem bardzo zadowolony z powrotu do opon Michelin, które w Górach Sowich spisywały się świetnie, mimo że w wielu miejscach zalegał jeszcze piasek i żwir po zimie. Cieszy mnie, że na rajdowych trasach Mistrzostw Polski pojawiło się tak dużo samochodów klasy R5. Jest wyraźne ożywienie w naszym kochanym sporcie. Docenili to kibice - takich tłumów dawno nie widziałem. Dziękujemy za gorący doping oraz masę ciepłych słów pod adresem naszej i20-tki. Już teraz zapraszam na Rajd Dolnośląski, który odbędzie się w połowie maja.
Dariusz Poloński: Nie dotarliśmy niestety do mety Power Stage. Na wolnym zakręcie zahaczyliśmy otwartym kołem o krawężnik i urwaliśmy drążek. Początki bywają trudne. Dziękujemy wszystkim za gorący doping naszej załogi. Do zobaczenia wkrótce.
Filmy:
Zbigniew Gabryś: Nie ma co ukrywać. Wynik osiągnięty w Świdnicy jest poniżej naszych oczekiwań. Jest jednak pozytywny aspekt. Bardzo komfortowo czuję się w samochodzie, dużo lepiej i sprawniej podróżuje mi się naszym Fordem Fiestą R5 po odcinkach specjalnych niż w zeszłym roku. Cały czas odczuwam głód rywalizacji, co dodaje motywacji i pozwala na planowanie następnych startów. Dziękuje kibicom rajdowym za gorący doping na odcinkach specjalnych. Duża ilość wpisów od internautów w stylu „Lecicie ogniem” czy „GoGoGo” motywujących nas do dalszej walki, pokazuje, że nasza jazda bardzo się podoba. Dziękuję też naszym Partnerom: Hydrostal, Ahmed Kebab oraz zespołowi Rallytechnology za świetne przygotowanie naszej rajdówki. Do zobaczenia na Rajdzie Dolnośląskim!
Marcin Słobodzian: Sezon rajdowy rozpoczęliśmy w dobrym stylu - 1. miejsce w grupie Open N i 7. w klasyfikacji generalnej między samochodami R5. Mnie najbardziej cieszy, że udało się podkręcić tempo zgodnie z moim długofalowym planem i przewaga nad drugą załogą w klasie na koniec rajdu wyniosła ponad minutę. Nasza wspólna zespołowa praca przynosi coraz lepsze efekty. Podziękowania w szczególności dla nowego pilota, Grzegorza Dachowskiego, i całego zespołu.
Łukasz Byśkiniewicz: To zupełnie inny świat i niesamowita frajda przemierzać odcinki specjalne za kierownicą samochodu klasy R5. Co mnie zaskoczyło? Wewnątrz Hyundaia i20 R5 panuje spokój, samochód mnie nie stresuje i jest niezmiernie precyzyjny. Rajd Świdnicki-Krause przejechaliśmy zgodnie z założeniami: „bez napadania” na zakręty, bez podejmowania ryzyka. Najważniejsze były przejechane kilometry i obserwacja jak pracują hamulce, skrzynia biegów, zawieszenie. Jak to powiedział mój profesor Wiślak na starcie: „łyżeczką, nie chochlą!”. Hyundai i20 R5 ma ogromne możliwości. Będziemy skupiać się, aby jak najszybciej zacząć je wykorzystywać. Jestem bardzo zadowolony z powrotu do opon Michelin, które w Górach Sowich spisywały się świetnie, mimo że w wielu miejscach zalegał jeszcze piasek i żwir po zimie. Cieszy mnie, że na rajdowych trasach Mistrzostw Polski pojawiło się tak dużo samochodów klasy R5. Jest wyraźne ożywienie w naszym kochanym sporcie. Docenili to kibice - takich tłumów dawno nie widziałem. Dziękujemy za gorący doping oraz masę ciepłych słów pod adresem naszej i20-tki. Już teraz zapraszam na Rajd Dolnośląski, który odbędzie się w połowie maja.
Dariusz Poloński: Nie dotarliśmy niestety do mety Power Stage. Na wolnym zakręcie zahaczyliśmy otwartym kołem o krawężnik i urwaliśmy drążek. Początki bywają trudne. Dziękujemy wszystkim za gorący doping naszej załogi. Do zobaczenia wkrótce.
Filmy:
fot. Jacek Żurawski, RSMP.pl, Dariusz Poloński, Marcin Słobodzian
Zapraszamy do polubienia fanpage MotoReporter na Facebooku oraz do śledzenia
naszego Instagrama, aby być na bieżąco.
naszego Instagrama, aby być na bieżąco.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz