- Na trasie było pełno wody, może byliśmy zbyt optymistyczni. Zobaczymy czas Alexey'a, może będzie ostro atakował - mówił po ostatnim odcinku zwycięzca rajdu.
- Niestety mieliśmy złe opony na ten odcinek. Czuliśmy się jednak całkiem w porządku i jesteśmy zadowoleni z ostatniego oesu - podsumował Lukyanuk.
- To było naprawdę fajne wydarzenie. Jestem szczęśliwy, że mogę tu być, rajd był niesamowity i podobał mi się, panuje tu miła atmosfera. Szczerze mówiąc, nie przejmuję się naszą pozycją, inni byli bardzo szybcy. Przyjechałem tu, nie wiedząc, czego się spodziewać - tak skomentował swój start Dani Sordo.
Pierwsze dwa odcinki specjalne padły łupem Jana Kopecky'ego. Na trzecim oesie uszkodził on oponę, przez co załoga straciła dużo czasu i spadła na czwartą pozycję w klasyfikacji generalnej rajdu. Na pierwszym miejscu znalazł się wówczas Aleksiej Łukjanuk, który przez kolejne dwa odcinki umacniał się na swojej pozycji.
Czech jednak nie odpuszczał i starał się nadrobić stracone minuty, niestety na szóstym oesie ponownie doszło do przebicia opony w samochodzie załogi.
Rosjanie utrzymywali się na pozycji lidera klasyfikacji generalnej aż do 13. oesu. Jan Kopecky konsekwentnie odrabiał straty, by po 13. odcinku specjalnym powrócić na pierwsze miejsce. Czech zajmował na trzech ostatnich próbach wysokie lokaty, co dało mu zwycięstwo w rajdzie. Dodatkowo, po przedostatnim odcinku w samochodzie Lukyanuka zdiagnozowano problemy z mocą silnika, co uniemożliwiło mu podjęcie walki o zwycięstwo.
- Mamy problemy z mocą, nie wiem co się dzieje, wygląda na problemy z zaworem upustowym (pop-off), ale nadal patrzymy na metę. Przepraszamy kibiców - powiedział Rosjanin po 14. odcinku.
W klasyfikacji sezonu po Rajdzie Barum, z dorobkiem 120 punktów, liderem pozostaje Alexey Lukyanuk. Na drugim miejscu plasuje się Bruno Magalhaes (111 punktów), na trzecim - Norbert Herczig (62 punkty). Kolejną, przedostatnią w tym sezonie rundą Rajdowych Mistrzostw Europy, będzie Rajd Polski (21-23.09).
fot. Josef Petru
Zapraszamy do polubienia fanpage MotoReporter na Facebooku oraz do śledzenia naszego Instagrama, aby być na bieżąco.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz