W czwartkową noc rozegrane zostały dwie sesje treningowe przed GP Australii. W obu z nich najszybszy okazał się Lewis Hamilton z zespołu Mercedes. Również, w obu sesjach, dwie ostatnie pozycje należały do ekipy Williamsa - w pierwszej Robert Kubica był przedostatni (19., najlepszy czas okr.: 1:27.914 min, +4.315 sek do lidera), a w drugiej - ostatni (20., 1:26.655, +4.055 sek).
- Ten poranek był dosyć ciężki dla nas, a przyczepność była znacznie mniejsza, Wiemy, że australijski tor jest dosyć wyboisty, a jego nawierzchnia jest kompletnie inna niż w Barcelonie. Dużo walczyliśmy z przyczepnością. Tego popołudnia uczucie było troszkę lepsze dzięki poprawieniu się warunków, również temperatury nam pomogły odrobinę. Musimy spróbować uzyskać maksimum z tego, co mamy i to zależy, jakie będzie to "maksimum". Myślę, że nie możemy dokładniej się ukierunkować, więc realistycznym celem jest wydobycie maksimum z tego, co mamy - powiedział Robert Kubica po drugiej sesji treningowej.
Pierwsze Grand Prix sezonu 2019 Formuły 1 będzie 77 startem Roberta Kubicy w "królowej motorsportu". Najlepszym wynikiem polskiego kierowcy w Australii było 2. miejsce wywalczone na torze w Melbourne w 2010 roku, czyli ostatnim przed jego pechowym wypadkiem, który nagle przerwał karierę wyścigową Polaka.
Ostatnie dwa GP Australii padły łupem Sebastiana Vettela, zaś trzy razy z rzędu wyścig ten wygrał kierowca z Niemiec. W niedzielę przekonamy się czy passa kierowców z naszej zachodniej granicy zostanie przedłużona. Wyścig startuje o godzinie 6:10 - w Polsce możemy śledzić go na antenach Eleven Sports.
Zapraszamy do polubienia fanpage MotoReporter na Facebooku oraz do śledzenia naszego Instagrama, aby być na bieżąco.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz