Choć sezon Rajdowych Mistrzostw Świata składa się łącznie z czternastu rajdów, w kategorii WRC2 pod uwagę bierze się sześć najlepszych wyników z siedmiu pierwszych startów. Kajetanowicz, dla którego runda w Hiszpanii była siódmą w kalendarzu, czekał na ostateczne rezultaty Rajdu Australii.
- Kiedy rozpoczynał się ten sezon, nie sądziłem, że o końcowym sukcesie dowiem się, będąc w moim rodzinnym Ustroniu. Nie zmienia to faktu, że emocje nadal nie opadły. To wielki sukces. Walczyliśmy w wielu miejscach, także poza kontynentem. Nie było łatwo i zmęczenie chciało czasem przygasić motywację do walki. Udało nam się to przezwyciężyć dzięki wsparciu naszych rodzin, kibiców, partnerów i wielu wspaniałych ludzi. Jesteśmy na drugim miejscu w klasyfikacji generalnej WRC2 i to jest dla nas najważniejsze. Ponad 70 załóg zostało sklasyfikowanych pod koniec sezonu i to jest niesamowite, że już po pierwszym sezonie jesteśmy na drugiej pozycji. Mam nadzieję, że będziemy mieli możliwość wystartowania w kolejnym sezonie Rajdowych Mistrzostw Świata. Chciałbym zrealizować marzenie moje i moich kibiców o zwycięstwie. Wiem, że fani tego oczekują i będę starał się to osiągnąć. Wszystkim gorąco dziękuję za wsparcie. To był bardzo trudny sezon, ale wspaniały. Zapiszemy się na kartach historii Rajdowych Mistrzostw Świata z podniesionymi głowami. Przed nami jednak nadal dużo do przepracowania. Bardzo niewiele brakuje nam do tego najwyższego stopnia podium. Mamy motywację, aby po niego sięgnąć - mówi Kajetan Kajetanowicz, kierowca LOTOS Rally Team.
Sezon Kajetanowicza i Szczepaniaka rozpoczął się od asfaltowego Rajdu Korsyki, rozgrywanego pod koniec marca. Świetnie zadebiutowali wtedy w Volkswagenie Polo GTI R5, zajmując trzeci stopień podium. Kolejnym przystankiem na mapie była Ameryka Południowa i Rajd Argentyny, który niestety nie przebiegł po myśli naszego duetu. Polacy liderowali, jednak po awarii zawieszenia zmuszeni zostali do wycofania się z rywalizacji. W połowie czerwca kawalkada Rajdowych Mistrzostw Świata przeniosła się na włoską Sardynię. Kajto i Maciek, wykorzystując możliwości regulaminowe, przesiedli się do Škody Fabii R5 i zanotowali kolejny fenomenalny debiut, kończąc zawody na drugiej pozycji.
Po krótkiej przerwie w kalendarzu nasz duet wrócił do zmagań na asfaltowe trasy Rajdu Niemiec. Tutaj także poradził sobie bardzo dobrze, przywożąc do kraju puchary za trzecie miejsce. Załoga LOTOS Rally Team nie zwalniała tempa i już dwa tygodnie później walczyła na niezwykle wymagających i trudnych odcinkach Rajdu Turcji. Efekt? Pierwsza wspólna wygrana Kajetanowicza i Szczepaniaka w WRC2!
Na początku października Polacy wzięli udział jeszcze w Rajdzie Walii. Dla Ustronianina był to pierwszy start w tej imprezie. Choć w walce o dobry wynik przeszkodziła awaria, zebrali wiele cennych doświadczeń. Sezon zakończyli w słonecznej Katalonii, gdzie ponownie stanęli na podium – piątym w tym roku. Dzięki punktom za trzecie miejsce Kajetanowicz ze Szczepaniakiem awansowali na drugą pozycję w klasyfikacji sezonu. Był to ostatni z siedmiu rajdów, w których Polacy mogli zbierać punkty.
Sezon załogi LOTOS Rally Team w Rajdowych Mistrzostw Świata 2019 to łącznie aż pięć podiów i jedna wygrana na siedem startów. Ponad 1840 kilometrów walki na 89 odcinkach specjalnych, z których 20 wygrali i aż 52 ukończyli na podium. 28 dni rywalizacji w rajdówce, blisko 40 z dniami testowymi. Łącznie prawie 21 godzin nieustannej, ekstremalnie szybkiej jazdy na czas, o której wyniku wielokrotnie decydowały ułamki sekund.
Starty Kajetana Kajetanowicza wspierają strategiczny partner LOTOS Rally Team – Grupa LOTOS, a także Delphi Technologies, Driving Experience oraz Pirelli.
fot.: Kajto.pl
Zapraszamy do polubienia fanpage MotoReporter na Facebooku oraz do śledzenia naszego Instagrama, aby być na bieżąco.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz