Kajetanowicz w czasie zawieszenia sezonu nie próżnował. Jak przystało na mistrza ciężko trenował, by w każdej chwili być gotowym na powrót do ścigania. Pierwszą okazją do tego był rozgrywany we wrześniu Rajd Estonii, który debiutował w kalendarzu mistrzostw świata. Piekielnie szybkie szutrowe trasy przyciągnęły do siebie całą czołówkę. Każdy z zawodników był głodny rywalizacji i chciał pokazać na co go stać na wymagających, estońskich trasach.
W kategorii WRC 3, obok załogi LOTOS Rally Team, zgłosiło się jeszcze 21 załóg. Wśród nich także lokalni kierowcy, którzy świetnie znali swoje domowe trasy. Kajetanowicz i Szczepaniak od samego początku imprezy udowadniali, że świetnie przepracowali rajdową przerwę. Polacy podczas sobotniej rywalizacji uzyskiwali czasy w pierwszej trójce swojej kategorii, wygrywając także jeden z odcinków specjalnych. Po jedenastu próbach sportowych Polacy zajmowali wysokie, trzecie miejsce w WRC 3. Polacy byli szybsi od większości fabrycznych załóg z kategorii WRC 2!
Finałowy dzień, czyli niedziela, składała się z sześciu oesów, które miały rozstrzygnąć zaciętą rywalizację między ustronianinem a resztą stawki. Polacy spisywali się fantastycznie. Ich tempu nie mogli dorównać nawet kierowcy zespołów fabrycznych. Po fenomenalnym zwycięstwie na 15. odcinku specjalnym Kajetanowicz awansował na pozycję wicelidera. Jego rywale jednak nie zamierzali łatwo się poddać, przez co Kajto musiał do samego końca rajdu odważnie trzymać gaz w podłodze. Niestety, na ostatnim odcinku specjalnym Polacy opuścili drogę i nie mogli kontynuować swojej fenomenalnej walki. Choć rajd zakończył się dla nich pechowo, nikt nie miał złudzeń, że 3-krotny mistrz Europy jest w świetnej formie i interesują go tylko miejsca na szczycie.
Kropkę nad „i” Polacy chcieli postawić już podczas kolejnej rundy, Rajdu Turcji. To miejsce, które dobrze kojarzy się Kajetanowiczowi i Szczepaniakowi. Na kamienistych i podstępnych trasach przed rokiem Kajto odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w mistrzostwach świata. W tym roku organizatorzy przygotowali dla zawodników 12 odcinków specjalnych o łącznej długości ponad 220 kilometrów. Kajto i Szczepaniak objęli prowadzenie w rajdzie już na trzecim oesie, zostawiając w tyle ośmiu szybkich konkurentów z WRC 3. Po czwartym odcinku specjalnym, który padł łupem 4-krotnego mistrza Polski, Kajto i Maciek byli najszybszą załogą wśród wszystkich jadących autami klasy Rally2. W sobotę Polacy wygrali łącznie 4 odcinki specjalne. Prezentowali fenomenalne tempo, a przy tym unikali błędów, które na tureckich oesach zawsze słono kosztują.
W niedzielę załoga LOTOS Rally Team nie odpuściła i dorzuciła na swoje konto kolejne 4 najlepsze czasy. Kajetanowicz i Szczepaniak wygrali Rajd Turcji w kategorii WRC 3 z przewagą przeszło dwóch minut nad kolejną z załóg! Polacy wyprzedzili także rywali w autach fabrycznych. Sensacją była też niesamowita 7. pozycja w klasyfikacji generalnej rajdu! Bezbłędna jazda Kajetanowicza i mocny zastrzyk punktowy wywindowały go na trzecie miejsce w klasyfikacji sezonu kategorii WRC 3! – Zrobiliśmy to, po raz drugi wygraliśmy Rajd Turcji! Po trudnym dla nas Rajdzie Estonii trzeba było się szybko pozbierać. Rajdy to impreza dla „dużych chłopców”, nie ma czasu na sentymenty. Triumfujemy w najtrudniejszych zawodach sezonu, to wielka duma – komentował na mecie Kajetanowicz.
Na początku października kawalkada WRC przeniosła się włoską wyspę, Sardynię, na której w sezonie 2019 Kajto stanął na drugim stopniu podium. Tym razem rajd rozgrywany był w nietypowej dla siebie porze roku. Temperatury były dalekie od upalnych, a to wpływało na trudność w wyborze opon. Rywalizacja w Rajdzie Sardynii rozpoczęła się w piątek. Na starcie pierwszego odcinka specjalnego zameldowała się stawka WRC 3, która była najmocniejsza w tym sezonie. Na pierwszych sześciu odcinkach specjalnych Kajetanowicz i Szczepaniak prezentowali solidne tempo, nie popełniając przy tym błędów. Na koniec dnia zajmowali piąte miejsce, co było dobrą pozycją do ataku w sobotę.
Zgodnie z planem Kajto pokazał siłę swoich możliwości, wygrywając na pierwszej sobotniej pętli dwa odcinki specjalne, raz będąc drugim. Dla Polaka oznaczało to awans na drugie miejsce. Od lidera dzieliła go tylko 0,1 s, co było najlepszym potwierdzeniem, jak zacięta jest rywalizacja w kategorii WRC 3.
Plan na niedzielę zakładał maksymalny atak i wyprzedzenie liderującego Jarriego Huttunena. Ta sztuka fantastycznie udawała się Polakowi. Kajto już na pierwszym porannym oesie odrobił do Fina 3 sekundy. Na następnym odniósł kolejne oesowe zwycięstwo, niwelując różnicę do Huttunena o kolejne 2 sekundy. Drogę do zwycięstwa pokrzyżowała Kajetanowiczowi dopiero przebita opona na odcinku Cala Flumini. Mimo to reprezentanci LOTOS Rally Team dowieźli do mety świetne drugie miejsce, powtarzając swój sukces z poprzedniej edycji rajdu. Dla ustronianina to było również drugie podium z rzędu w tym sezonie. Polak ponownie pokonał w równej walce wszystkie auta fabryczne i ponownie wbił się do pierwszej dziesiątki klasyfikacji rajdu, tym razem na dziewiąte miejsce.
Po sześciu rozegranych rajdach Kajetanowicz zajmuje trzecie miejsce w kategorii WRC 3 z dorobkiem 55 punktów. Polak ma 12 punktów przewagi nad czwartym w klasyfikacji Oliverem Solbergiem, który triumfował w Estonii. Po odwołaniu z powodu pandemii Rajdu Ypres, do końca sezonu pozostała już zaledwie jedna runda, która zostanie zorganizowana na legendarnym torze Formuły 1 we włoskiej Monzie.
Starty Kajetana Kajetanowicza wspierają strategiczny partner LOTOS Rally Team – Grupa LOTOS, a także Delphi Technologies, Driving Experience oraz Pirelli.
Zapraszamy do polubienia fanpage MotoReporter na Facebooku oraz do śledzenia naszego Instagrama, aby być na bieżąco.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz