Rajd Chorwacji to kolejna nowość w kalendarzu WRC. Malownicza stolica Chorwacji, Zagrzeb, który będzie bazą rajdu, ugości najlepszych kierowców świata między 22 a 25 kwietnia. Nowa runda oznacza wielkie wyzwanie dla większości załóg, które od białej kartki papieru będą musiały wykonać pełny opis trasy. Niewiadomą będzie dla nich także sama nawierzchnia, która podczas każdego rajdu asfaltowego mocno się od siebie różni. Warto też dodać, że będzie to pierwsza w pełni asfaltowa impreza w WRC od Rajdu Niemiec w 2019 roku.
Trzykrotny rajdowy mistrz Europy pojawi się na trasach WRC już czwarty rok z rzędu. W sezonie 2019 Kajetanowicz wywalczył tytuł Wicemistrza Świata, a w sezonie 2020 zdobył trzeci stopień podium. Dwukrotnie wygrywał także Rajd Turcji, który uważany jest za najtrudniejszą rundę w kalendarzu. Siedmiokrotnie meldował się na podium, często zostawiając za sobą fabryczne załogi z kategorii WRC 2, a nawet wchodząc do pierwszej dziesiątki klasyfikacji generalnej rajdów.
– Cieszę się, że w końcu możemy ogłosić dobre wiadomości. W tym roku ponownie zobaczycie nas w mistrzostwach świata. Staniemy do walki w kategorii WRC 3 – to obecnie najsilniej i najliczniej obsadzona kategoria dla aut Rally2. Oprócz stałych rywali będą do nas dołączać lokalni zawodnicy, którzy znają swoje trasy jak własną kieszeń, a to szczególnie ważne podczas debiutujących rund, jak zeszłoroczna Estonia czy tegoroczna Chorwacja. Z każdym rokiem poszerzamy swoją wiedzę, doświadczenie, horyzonty. Paradoksalnie jednak im więcej wiemy, tym mocniej dostrzegamy, ile jeszcze przed nami. Sukces wymaga nieustannej pracy, a nieustanna praca – wytrwałości i pasji. To dzięki niej LOTOS Rally Team już od tylu lat startuje wśród najlepszych, na najtrudniejszych trasach – wypowiada się trzykrotny Rajdowy Mistrz Europy, Kajetan Kajetanowicz.
– Przed nami siedem rund w Rajdowych Mistrzostwach Świata i w sezonie, który zapowiada się chyba jeszcze trudniejszy, niż poprzedni. Postawiliśmy na samochód, który pozwolił nam w ubiegłym roku stanąć na podium w WRC 3. Czuję się w nim pewnie i z pewnością zaprocentują zebrane doświadczenia, wypracowane schematy czy ustawienia. Hiszpański zespół RaceSeven daje nam duże wsparcie, w serwisie czuć tak zwany team spirit, który motywuje. Zajmowaliśmy już trzecie miejsce, byliśmy wicemistrzami. Domyślacie się zatem, czego brakuje nam do pełni szczęścia. Nie będziemy ukrywać: walczymy o mistrzostwo. Aby to osiągnąć, musimy stanąć na wysokości zadania i dać z siebie wszystko, a czasami nawet trochę więcej. Tego wymagają od nas mistrzostwa świata i na to jesteśmy gotowi – dodaje Kajetanowicz.
LOTOS Rally Team jest jedynym polskim zespołem, który reprezentuje nasz kraj w pełnym cyklu. Występy Kajetanowicza i Szczepaniaka w ostatnich latach pokazały, że zwycięstwa są w zasięgu ręki. Walczą z najlepszymi kierowcami na tej planecie, często przekraczając oczekiwania kibiców czy ekspertów. Na to składają się nie tylko wytrwała i ciężka praca, ale i wsparcie partnerów.
– To wszystko jest możliwe dzięki naszym partnerom. Dzisiaj prezentujemy wszystkim nowe, widowiskowe oklejenie naszego auta, ale mnie najbardziej cieszy, że są na nim wszyscy partnerzy, którzy byli z nami również w poprzednich latach. Dziękuję im za to, a także naszym kibicom, których doping czuję nawet przez internet, kiedy nie mogą być z nami – mówi ustronianin.
Starty Kajetana Kajetanowicza wspierają strategiczny partner LOTOS Rally Team – Grupa LOTOS, a także Delphi Technologies, Pirelli oraz SJS Driving Experience.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz