Królewski Rajd Skandynawii to „spadkobierca” zimowego Rajdu Szwecji, który przez lata był rundą Rajdowych Mistrzostw Świata WRC i odbywał się na tym samym terenie. Kilka fragmentów odcinków specjalnych pokrywa się z trasami, po których niegdyś między wysokimi śnieżnymi bandami jeździli najlepsi kierowcy świata. Teraz Rajd Skandynawii po raz drugi trafił do kalendarza mistrzostw Europy. Dla wielu załóg ERC – w tym dla Miko Marczyka i Szymona Gospodarczyka – jest to zatem nowość.
ZOBACZ TEŻ: Królewski rajd ERC i debiutujący Marczyk
Załoga ORLEN Team ma za sobą bardzo intensywny program testów. Polacy starali się jak najlepiej przygotować do kolejnego wyzwania w mistrzostwach Europy. Miko i Szymon zawsze bardzo dobrze czuli się na tego typu szybkich, szutrowych odcinkach specjalnych, więc i w ten weekend liczą na dobry wynik i solidną zdobycz punktową. Na zawodników czeka 17 odcinków specjalnych o łącznej długości 191 kilometrów. Wizytówką rajdu będzie piątkowa próba Colins, ze słynną „hopką” „Colin's Crest”.
- W nadchodzący weekend rozpoczynamy serię występów w bardzo szybkich, szutrowych rajdach. Już nie mogę się doczekać tego okresu. Wystartujemy w Rajdzie Skandynawii po raz pierwszy, natomiast wydaje mi się, że będziemy tutaj mogli skorzystać z naszych doświadczeń z lat ubiegłych, z innych rajdów – podkreślił Miko Marczyk.
- Mamy już za sobą testy. Sprawdzaliśmy nasz samochód na dwóch różnych drogach. Jedna z nich pasowała charakterem do tego, co znamy z Rajdu Finlandii, druga z kolei była bliźniacza do naszych bałtyckich tras, chociażby Rajdu Łotwy. Myślę, że właśnie taki będzie Rajd Skandynawii. Miejscami będziemy jechali bardzo szybko, przez długie szczyty, natomiast nawierzchnia i niektóre próby będą bardziej zbliżone do tego, co mamy w Polsce, Estonii, czy Łotwie – zauważył kierowca ORLEN Team.
- Rajd Skandynawii nieco różni się od Rajdu Finlandii, który znamy z mistrzostw świata. Wciąż jest bardzo szybko, natomiast te trasy są nieco bardziej techniczne. Myślę, że to będzie trudny rajd również dla pilotów. Na trasie jest mnóstwo niewidocznych zakrętów prowadzących przez szczyty i większość z nich wygląda tak samo. Natomiast nasze testy przebiegały bardzo dobrze i jesteśmy z nich zadowoleni – zaznaczył Szymon Gospodarczyk.
- Myślę, że mamy tutaj spore szanse na dobry wynik. Wiemy jednak, że wiele będzie zależało od pozycji startowej, więc mocno skupimy się na odcinku kwalifikacyjnym. Chcemy jechać jak najbardziej z tyłu, żeby nie „czyścić” tej trasy dla reszty z luźnego szutru. To będzie trudny rajd, ale jesteśmy gotowi do walki – zakończył pilot Miko Marczyka.
Królewski Rajd Skandynawii rozpocznie się w czwartek, 13 czerwca, o godzinie 20:05 od superoesu Bauhaus. Zwycięzców poznamy w sobotę, 15 czerwca, w okolicach godziny 17:00 po zakończeniu Power Stage’a Molnbacka 2.
tekst, fot.: inf. prasowe Mikołaja Marczyka
Zapraszamy do polubienia fanpage MotoReporter na Facebooku, aby być na bieżąco.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz